Selena
Putting my defenses up
Cause I don't wanna fall in love
If I ever did that, I think I'd have a heart attack.
W jaki sposób ulubiona piosenka może stać się piosenką najbardziej przez ciebie znienawidzoną? Proste. Ustaw ją sobie jako budzik. Cicho warknęłam i pięścią wyłączyłam budzik. Przetarłam moje zmęczone oczy i odsunęłam niesforne włosy opadające mi na twarz, które wypadły w nocy z kucyka. Poleżałam jeszcze chwilę w ciepłym łóżeczku, no ale jak co czwartek muszę znów wstać do szkoły. Wystawiłam jedną nogę później drugą i w taki sposób już nie było mnie w moim łóżku. Szybko je pościeliłam i poszłam do szafy po drodze spoglądając w okno, aby zobaczyć jaka dziś pogoda. Ciepło, ba! Gorąco. No ale co się dziwić skoro już dziś ostatni dzień szkoły, czyli na Florydzie - 27 czerwiec. Chwilę zajęło mi wybranie ubrań, ale w końcu zdecydowałam się na bluzkę galaxy i szorty z wysokim stanem.
Weszłam do łazienki i od razu wskoczyłam pod prysznic. O tak, orzeźwienie cytrynowym żelem pod prysznic to coś czego potrzebowałam. Krople wody tuliły moje ciało.
Kiedy już skończyłam się myć, wyszłam z kabiny kładąc moje mokre stopy na zimnych kafelkach. Szybko owinęłam się białym ręcznikiem i zaczęłam się wycierać. Na suche ciało ubrałam bieliznę a potem wcześniej wybranie ubrania. Na twarz nałożyłam odrobinę podkładu, na rzęsy tusz a na usta szminkę, która miała kolor podobny do jednego z kolorów różu na mojej bluzce. Moje długie, brązowe włosy rozpuściłam i zostawiłam naturalnie kręcone. Opuściłam łazienkę i znajdując się w pokoju zabrałam moją szkolną torbę i mój telefon zraz ze słuchawkami. Zbiegłam po schodach i weszłam do kuchni. Na blacie zauważyłam karteczkę.
Kiedy już skończyłam się myć, wyszłam z kabiny kładąc moje mokre stopy na zimnych kafelkach. Szybko owinęłam się białym ręcznikiem i zaczęłam się wycierać. Na suche ciało ubrałam bieliznę a potem wcześniej wybranie ubrania. Na twarz nałożyłam odrobinę podkładu, na rzęsy tusz a na usta szminkę, która miała kolor podobny do jednego z kolorów różu na mojej bluzce. Moje długie, brązowe włosy rozpuściłam i zostawiłam naturalnie kręcone. Opuściłam łazienkę i znajdując się w pokoju zabrałam moją szkolną torbę i mój telefon zraz ze słuchawkami. Zbiegłam po schodach i weszłam do kuchni. Na blacie zauważyłam karteczkę.
Przepraszamy córeczko, ale musieliśmy wcześniej jechać do pracy. Trzymaj się i powodzenia.
Rodzice.
Głośno westchnęłam. Ostatnio spędzam z nimi coraz mniej czasu, ale wiem że ciężko pracują abym mogła rozwijać swoją pasję - taniec. Zgięłam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza. Zajęłam się przygotowywaniem swojego śniadania. Kiedy moje mleko na śniadanie się gotowało szybko i zwinnie pomalowałam sobie paznokcie.
Bib! Bib!
Mikrofalówka dała znać że mleko już gotowe. Wyjęłam miskę z mlekiem i dodałam do niego moje ulubiona jagodowe musli. Jako tancerka muszę dbać o figurę. Zasiadłam przed telewizorem i włączyłam sobie eskę TV. Lubię ten kanał, zawsze mogę sobie przy nim potańczyć. Tak było i w tym przypadku. Kiedy skończyłam moje śniadanie, miskę położyłam na stolik a sama zaczęłam się bujać w rytm piosenki More Than Friends wykonania Innej & Daddy Yankee. Kiedy piosenka się skończyła spostrzegłam że ktoś zawzięcie próbuje się do mnie dodzwonić. Szybko wzięłam telefon do ręki i odebrałam.
- Gdzie jesteś wariatko? Czekamy przed domem. - usłyszałam roześmiany głos mojej przyjaciółki a w tle śmiech reszty moich przyjaciół.
- Cholera, straciłam poczucie czasu! Już idę. - zaśmiałam się uderzając się z otwartej dłoni w czoło.
- Młoda damo, wyrażaj się kulturalnie. - powiedziała Lucy udając moją matkę. - Okej. Śpiesz się. - dokończyła a ja rozłączyłam się. Z kuchni wzięłam moją torbę i wybiegłam z domu zamykając go na klucz.
Przed bramą zobaczyłam moją paczkę. Patrząc od prawej stała tam Lily - chuda, długonoga brunetka. Za nią Lucy - dziewczyna z bardzo ładnymi czekoladowymi oczyma. Emily - osoba, która potrafi rozśmieszyć każdego. Dalej stała już męska część naszego zespołu. Andrew, Louis i Sebastian. Był też Tom. Nasz dobry kolega, ale nie należy do grupy bo nie lubi tańczyć.Tak dziewczyn jest więcej niż chłopaków, ale nam to nie przeszkadza. Pewnie zastanawiacie się czy mamy jakieś pary w zespole. Więc tak, mamy. Emily chodzi z Andrewem. Lily z Louisem, Lucy z Tomem.. A ja i Sebastian jesteśmy forever alone. Jedyne co wiem to, to że Sebastianowi podoba się jedna dziewczyna z równoległej klasy.
- Księżniczka przybyła. - powiedziała żartobliwie witając się z każdym po kolei.
- Czujemy się zaszczyceni twoją obecnością jaśnie Pani. - odezwał się Louis obejmując swoją dziewczynę w pasie.
- I prawidłowo. To co idziemy na ostatni dzień w szkole? - spytałam wyprzedzając znajomych i idąc tyłem a zarazem przodem do nich.
- Jej ale się cieszę! - powiedziała Emily sztucznym głosem.Cała nasza ósemka zaczęła się głośno śmiać, że nawet kilka przechodniów zwróciło na nas uwagę. Później już w wygłupach doszliśmy do nudnej szkoły.
Justin
- Siema stary. Nareszcie w domu co? - przywitał mnie mój przyjaciel Rayan. Przybiliśmy sobie piątki tak jak to mieliśmy w zwyczaju.
- No. Wiesz lubię koncertować. Spędzać czas z fanami, ale jestem już zmęczony. Te wakacje na serio mi się przydadzą. - odpowiedziałem kładąc moją walizkę w moim starym pokoju, w domu dziadków.
- Rozumiem. Mam wejściówki na ciekawą imprezę za dwa dni. Idziesz ze mną? - oznajmił pokazując dwa bilety.
- Na jaką imprezę? - spytałem zaciekawiony.
- International Dance Competition. Ponoć są tam najlepsze grupy taneczne z danych krajów. To co idziesz? - powtórzył pytanie.
- Jasne. Będzie ciekawie. - zapewniłem. Byłem podekscytowany. Uwielbiam taniec tak samo jak śpiew. Tam będę miał okazję zobaczyć nowe, fajne układy taneczne, których może później się nauczę.
Selena
- Selena nie obijaj się, wracaj na parkiet! - krzyknął nasz instruktor tańca. Poszłam się tylko napić bo byłam już zmęczona a on już krzyczy. Grr. No ale z drugiej strony nie dziwię się że jest teraz taka ostra, bo przecież już za dwa dni lecimy na najważniejszy konkurs dla tanecznego świata. International Dance Competition - marzy o tym konkursie miliony tancerzy.
- Dobra powtarzamy układy. Najpierw układ dziewczyn, potem chłopaków a na sam koniec grupowy. Jasne? - spytała.
- Jasne! - krzyknęliśmy równo. Małe wyjaśnienie. Na konkursie są trzy kategorie dziewczyny, chłopcy i grupy. My bierzemy udział w każdej z grup co daje większe szanse na wygraną.
Tak jak kazał zaczęliśmy tańczyć.
- Świetnie dziewczyny, ale włóżcie w to więcej życia. Okej? - spojrzał na nas. Każda z nas skinęła głową. Teraz kolej na naszych kolegów.
nie zwracajcie uwagi na wiek ani wygląd tancerzy na filmie. po prostu nie umiałam znaleźć innego tak fajnego układu. wyobraźcie sobie chłopaków mniej więcej w wieku Seleny.
- Genialnie. Ale znów to samo co u dziewczyn. Więcej życia. - znów skrytykował. Wszyscy byliśmy padnięci. Trzy godziny treningu a trener dalej nie odpuszcza. - Jeszcze taniec grupowy i możecie iść do domu. Ustawiliśmy się w odpowiednich miejscach i zaczęliśmy tańczyć.
nie zwracajcie uwagi na wiek ani na wygląd tancerzy na filmie. pomyślcie że to Selena i jej przyjaciele.
- No teraz co było coś. Do zobaczenia na jutro na ostatnim treningu przed konkursem. Ćwiczcie jeszcze w domu! - powiedział kiedy żegnał się z każdym z nas przybiciem piątki.
Cała nasza grupa opuściła salę do tańca i poszła do szatni.
- Niech to szlak. - krzyknęliśmy wszyscy równo kiedy spostrzegliśmy że nasz autobus odjechał. Ze złości kopnęłam kamień leżący na ziemi.
- Teraz musimy czekać czterdzieści minut! - oburzyła się Emily.
- Nie musicie! - usłyszeliśmy głos za nami. Odwróciliśmy się wszyscy i zobaczyliśmy samochód moich rodziców.
- Co wy tu robicie? - spytałam podchodząc do pojazdu.
- Wracamy z pracy. Podwieźć was? - spytał mój tato.
- TAAK! - krzyknęli moi przyjaciele. Wszyscy czyli ja, moi przyjaciele i rodzice zaczęliśmy się śmiać.
- To wsiadajcie. - jakie szczęście że moi rodzice kupili samochód mieszczący ponad dziesięć osób. Cała nasza grupa wsiadła do samochodu a tata odjechał. - Wpadniecie może do nas? Jutro zakończenie roku, macie na jedenastą. Możecie u nas nocować. Bo jutro tylko trening, i pakowanie. Spędzicie jeszcze razem czas na luzie. - zaproponowała moja mama. Wszystkim ten pomysł się spodobał.
- Będzie impreza! - krzyknęłam zgodnie z moimi przyjaciółmi. Zaczęliśmy klaskać i lekko podskakiwać.
- Na co myśmy się zgodzili Edward. - powiedziała rozbawiona mama do taty. On tylko pokręcił głową i również się zaśmiał. Ojj żal mi ich. Ja i moi przyjaciele razem na noc równa się wielka impreza w gronie zajebistych ludzi.
OD AUTORKI: mam nadzieję że wam się podoba. ☺
Zapraszam do zakładki WYSTĘPUJĄ i do zakładki ZWIASTUN ♥
Komentujcie miśki to daje motywację ♥
Ojej super, nieoge sie juz tego konkursu doczekac
OdpowiedzUsuńOo szykuje się twoje kolejne bardzo ciekawe opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział 2 ;)
Omomo..aleee soe zapowiada..nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ....ale bedzie sie dzialo na konkursie..omomo :* ♥♥
OdpowiedzUsuńświetny czekam już na konkurs
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ^^. Podoba mi się, że dodajesz filmiki, co pozwala lepiej to wszystko, sobie wyobrazić ;-). Podoba mi się jak piszesz! Już nie mogę się doczekać konkursu! ;3. Na pewno będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńWiesz co uzalezniłam się od twojego opowiadania :).Masz talent
OdpowiedzUsuń